Konkurs (Nie) normalny w Seefeld!

1 marca 2019.r podczas mistrzostw świata w Seffeld odbył się jeden z najbardziej ekscytujących  konkursów w historii skoków narciarskich. Skoczkowie przystępowali do niego po konkursie na dużej skoczni w Innsbrucku, gdzie złoto wywalczył Markus Eisenbichler, srebro jego rodak Karl Geiger, a brąz sensacyjnie wywalczył Szwajcar Killian Peier. Medaliści z dużej skoczni chcieli potwierdzic swoją dobrą formę rówmież na skoczni normalnej zaś pozostali skoczkowie mieli świetna okazję do rewanżu.

Konkurs w Seefeld

Konkurs i jego przebieg:

Już przed konkursem było jasne, że odbędzie sie on w dość loteryjnych warunkach, jednak nikt nie spodziewał się, że będzie on tak zawirowany. Konkurs na początku przebiegał dość spokojnie. Zawodnicy z początku listy startowej oddawali skoki na miarę swoich aktualnych możliwości. Gdy na belce zaczęli siadać coraz lepsi zawodnicy niesprzyjający tylni wiatr zaczął przybierać na sile. Kolejni skoczkowie uzyskiwali mierne odległości i nie pomagało nawet podnoszenie przez sędziów belki strtowej i dodatnie punkty za wiatr. Faworyci konkursu, którzy wyłonili się na podstawie świetnych skoków oddawanych w treningach czyli Stefan Kraft, Kamil Stoch i Dawid Kubacki oddali skoki znacznie poniżej swoich możliwości, ponieważ w uzyskaniu dobrej odległości przeszkodził im niekorzystny wiatr. Po pierwszej serii zajmowali oni odpowiednio 10, 18 oraz 27 miejsce. Z tej trójki tylko Austriak mógł liczyć, że w drugiej serii uda mu się dogonić podium, jednak szanse na to były bardzo małe. Druga seria rozpoczęła się bez większych niespodzianek. Wiatr dalej był niekorzystny, jednak znaczne podniesienie rozbiegu pozwoliło zawodnikom uzyskiwać lepsze odległości. Dawid Kubacki, który zajmował po pierwszej serii 27 miejsce oddał świetny skok, uzyskując najlepszą odległość dnia i objął prowadzenie. Było jasne, że ta próba da mu znaczny awans w klasyfikacji konkursu. Kolejni zawodnicy uzyskiwali odległości, które nie pozwoliły im zbliżyć się do liderującego Polaka. Kamil Stoch, który po pierwszej serii zajmował 18 lokatę oddał również bardzo dobry skok, który pozwolił mu na tym etapie konkursu uplasować się tuż za Kubackim. Kolejni skoczkowie oddawali swoje próby, jednak nikt nie mógł zbliżyć się do liderujących Polaków.

Kamil i Dawid i historyczny konkurs

Nad skocznią zaczął padać gęsty i nieprzyjemny śnieg, który zalegał w torach najazdowych, co przekładało się na niższe prędkości na progu i utrudniało oddanie dobrego skoku. Na belce zasiadł kolejny z faworytów, 10 po pierwszej kolejce Stefan Kraft. Oddał bardzo dobry skok, jednak nie na tyle dobry by wyprzedzić Kubackiego i Stocha. Austriak plasował się na 3 lokacie. Kolejni zawodnicy jeden po drugim oddawali bardzo słabe skoki wprawiając w osłupienie wszystkich obserwujących rywalizację. A Polacy sukcesywnie pięli się w klasyfikacji. Gdy 3 po pierwszej serii Ziga Jelar nie zdołał wyjść na prowadzenie stało się jasne, że Dawid Kubacki ma medal. Kolejny zawodnik Niemiec Karl Geiger również oddał skok, daleki od ideału zajmując daleką lokatę. W ten sposób 2 medale dla Polski stały się faktem. Na belce pozostał już tylko znakomity Japończyk Ryouyu Kobayashi, który liderował po pierwszym skoku. Wszyscy byli przekonani, że znajdujący się w fantastycznej formie Japończyk poradzi sobie z trudnymi warunkami i zdobędzie tytyuł mistrza świata. Jednak warunki na skoczni były tak niekorzystne, że nawet on nie potrafił osiągnąć odległości dającej prowadzenie. Kobayashi spadł do drugiej dziesiątki. A mistrzem świata został Dawid Kubacki, vice mistrzem Kamil Stoch, a brąz wywalczył Stefan Kraft. Awans Kubackiego jest największym awansem w historii skoków. Do tej pory niemożlwy był awans z trzeciej dziesiątki na pierwsze miejsce. Drugi Kamil Stoch awansował aż o 16 miejsc, co również jest osiągnięciem fenomenalnym. Polacy ustrzelili dublet choć po pierwszej kolejce jasne było, że o medalch mogą zapomieć. Konkurs zaraz po zakończeniu został okrzyknięty najbardziej zaskakującym i przewrotnym w historii.

Finałowy skok Dawida Kubackiego

Konkurs i jego medaliści

Skoki ostatniej czwórki finałowej serii

Piękno skoków

Konkurs, który odbył się na normalnej skoczni w Seefeld najlepiej pokazuje jak nieprzewidywalnym i zaskakującym sportem są skoki narciarskie. Ten Konkurs naklepiej oddał piękno tego sportu i pokazał, że nigdy nie można tracić nadziei na pozytywne zakończenie. W skokach jest jak w życiu, czasami ciężko czasami łatwiej, ale nigdy nie można być niczego pewnym. Dlatego moja miłość do tego sportu nigdy nie wygaśnie.

 

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Noty- czyli niesprawiedliwość czy piękno skoków?

Oceny sędziowskie to w skokach narciarskich od lat temat, który wśród kibiców i skoczków budzi wiele kontrowersji i często jest poddawany dyskusji. Wielokrotnie zdarzało się, że po konkursie mówiono o tym iż jego wyniki zostały wypaczone przez noty nieadekwatne do zaprezentowanego przez skoczka stylu. Często mówiono o tym iż zostały one mocno zawyżone bądź też zaniżone.

Noty – zasady przyznawania

Warto wyjaśnić na jakiej podstawie przyznawane są noty za styl i jak liczy się je w ogólnej punktacji. Podczas konkursu za wystawianie not odpowiada pięciu sędziów, w Pucharze Świata obowiązuje zasada, że każdy sędzia musi pochodzić z innego państwa. Każdy z sędziów oceniając styl musi wystawić notę w przedziale od 0 do 20 pkt. Do końcowej punktacji brane są pod uwagę 3 środkowe oceny, noty skrajne, czyli najwyższa i najniższa są odrzucane. Dlatego też każdy skoczek od sędziów może otrzymać maksymalnie 60 punktów. Sędziowie podczas oceny stylu skoczka szczególną uwagę zwracają na sylwetkę w locie, najlepiej jeśli jest ona nieruchoma. Drugim najważniejszym aspektem w ocenie stylu jest lądowanie. Najwyżej ceniony jest tak zwany telemark czyli sposób lądowania, w którym zawodnik wysuwa jedną z nóg robiąc „wypad” i lekko uginając kolana.

Lądowanie telemarkiem

Kontrowersje

Tajemnicą Poliszynela jest fakt, że sędziowie pod uwagę biorą także uzyskaną przez skoczka odległość, ale tak naprawdę nie powinni tego robić. Często zdarza się, że zawodnik oddał świetny skok pod względem technicznym i estetycznym, jednak warunki panujące na skoczni nie pozwoliły mu na uzyskanie dalszej odległości. W takiej sytuacji często zawodnik jest krzywdzony niskimi notami tym samym ponosząc większe straty punktowe. Taka sytuacja od lat budzi wiele wątpliwości w środowisku skoczków. Kolejnym aspektem budzącym wątpliwości wśród skoczków jest sytuacja, w której skoczek oddaje fantastyczny i bardzo daleki skok przeskakując skocznie. Po znacznym przekroczeniu rozmiaru skoczni niemożliwym jest wylądowanie skoku telemarkiem, ponieważ skończyłoby się to bardzo groźną kontuzją, jednak sędziowie i tak odejmują punkty za brak tego elementu. Tym samym zawodnik karany jest za oddanie świetnego skoku. Tak było podczas ostatniego Pucharu Świata w Sapporo, kiedy Kamil Stoch oddał wspaniały skok skacząc o 4,5 metra dalej od rekordu skoczni. W takim miejscu już samo ustanie skoku było cudem, a jednak Kamilowi się to udało. Oczywiście sędziowie i tak odjęli punkty za brak telemarku. Chociaż gdyby Stoch próbował lądować tam telemarkiem to pewnie już nigdy nie wróciłby do skakania.

Skok Stocha z Sapporo

Noty w których sędziowie przyznają 20 pkt zdarzają się bardzo rzadko. Sytuacje w których skoczek otrzymał od sędziów same dwudziestki zdarzyły się zaledwie kilka razy na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Jedną z takich prób oddał na Igrzyskach Olimpijskich w Nagano Kazuyoshi Funaki. Do dziś ten skok uważany jest za najładniejszy technicznie w historii dyscypliny. Jednak kontrowersje pojawiają się nieustannie. Wśród skoczków i kibiców pojawiają się różne pomysły co zrobić, aby to było bardziej sprawiedliwe. Jednym z najczęściej pojawiających się rozwiązań jest zlikwidowanie not sędziowskich i przyznawanie miejsc tylko na podstawie uzyskanej odległości i przeliczników wiatrowych. Jednak takie rozwiązanie niewątpliwie zabiło by ducha tego pięknego sportu. Z drugiej strony uczyniłoby go bardziej sprawiedliwym. Tym samym stajemy przed dylematem co jest lepsze? Sprawiedliwość, czy piękno rywalizacji? Na to pytanie już każdy musi odpowiedzieć sobie sam.

Skok Funakiego z igrzysk w Nagano

Noty marzeń

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Adam Małysz – sukcesy wielkiego mistrza

Początki kariery

Na początku sportowej kariery Adam uprawiał kombinację norweską czyli połączenie skoków z biegiem na nartach. Jednak jego wujek Jan Szturc namówił go by na stałe zajął się skokami, ponieważ to właśnie do tej dyscypliny ma większe predyspozycje. W pucharze świata Adam Małysz zadebiutował 9 grudnia 1994.r w Planicy, jego występ zakończył się już na kwalifikacjach. Pierwszy występ w konkursie głównym Adam zaliczył 4 stycznia 1995.r na słynnej skoczni Bergisel w Innsbrucku, gdzie zajął 17 miejsce, tym samym zdobył swoje pierwsze punkty w zawodach najwyższej rangi. Pierwszy sukces w pucharze świata Małysz odniósł 17 marca 1996.r w Oslo, kiedy to wygrał pierwszy w karierze konkurs pucharu świata.

Największe sukcesy, które odniósł Adam Małysz

Po zwycięstwie w Oslo w następnych sezonach „Orzeł z Wisły” prezentował formę daleką od optymalnej, zajmował dalekie miejsca w klasyfikacji konkursów. Przeżywał bardzo trudne chwile i był bliski podjęcia decyzji o zakończeniu kariery i rozpoczęciu pracy w wyuczonym zawodzie dekarza. Jednak nowy trener polskich skoczków Apoloniusz Tajner i Jan Szturc namówili Adama by dał sobie jeszcze jedną szansę.

Adam Małysz w locie

Przełamanie nastąpiło w sezonie 2000/2001. Adam Małysz zaczął sezon od wygrania kwalifikacji w Kuopio, jednak po nich został zdyskwalifikowany za zbyt długie narty. Dwa kolejne konkursy to miejsca w drugiej i trzeciej dziesiątce. Prawdziwy wybuch formy nastąpił kilka tygodni później podczas 49 turnieju czterech skoczni. Małysz w poszczególnych konkursach zajmował odpowiednio 4,3 i dwa razy pierwsze miejsce, co dało mu zwycięstwo z ogromną, najwyższą w historii przewagą w legendarnym turnieju. W Polsce po tym sukcesie nastąpiła wielka fala popularności Adama zwana „Małyszomanią”. Polak w dalszej części sezonu prezentował się równie znakomicie wygrywając w całym sezonie aż 11 konkursów. W opisywanym sezonie odbyły się mistrzostwa świata w Lahti. Adam Małysz nie zawiódł i wywalczył na nich złoty i srebrny medal. Sezon ”Orzeł z Wisły” zakończył z kryształową kulą za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej pucharu świata. Kolejny sezon to ponowna dominacja znakomitego polskiego skoczka, seryjnie wygrywał kolejne konkursy. Na głównej imprezie sezonu czyli Igrzyskach Olimpijskich w Salt Lake City Małysz wywalczył brąz i srebro, co nad Wisłą przyjęto z dużym niedosytem, co tylko świadczyło o oczekiwaniach jakie były skierowane w stosunku do Polaka. Sezon ponownie zakończył się zdobyciem przez niego kryształowej kuli. Kolejny sezon to bardzo dobry początek okraszony kolejnymi zwycięstwami. Jednak w kolejnych konkursach nadszedł kryzys. Małysz, co prawda często plasował się w czołówce, ale wszyscy liczyli na więcej. Krótko przed mistrzostwami świata w Val di Fiemme, skoczek z Wisły udał się na spokojny trening na skocznie w Ramsau. Efekty treningu były zdumiewające, Polak w wielkim stylu wywalczył 2 złote medale i znów pokazał jak wielkim jest skoczkiem. Sezon 2002/2003 zakończył się wywalczeniem przez Polaka już trzeciej z rzędu kryształowej kuli.

Skoki Adama Małysza w Val di Fiemme

Adam Małysz z medalem

Adam Małysz

Na kolejne sukcesy trzeba było poczekać do 2007 roku, ponieważ następne sezony były zdecydowanie gorsze od poprzednich. w sezonie 2006/20007 Adam Małysz pod okiem nowego trenera Hannu Lepistoe ponowie odbudował formę i znów brylował na skoczniach świata. Wygrywał kolejne konkursy, a na mistrzostwach świata wywalczył już czwarty w karierze tytuł mistrza globu. Sezon zakończył zdobyciem czwartej w karierze kryształowej kuli. Kolejne sezony to solidne, ale nierewelacyjne występy Polaka. Jednak zdołał odnieść kolejne sukcesy, na IO w Vancouver zdobył 2 srebrne medale, a rok później wywalczył brązowy medal mistrzostw świata w Oslo. Ostatnie zwycięstwo w pucharze świata odniósł 21 stycznia 2011 roku w Zakopanem.

Ostatnie zwycięstwo w pucharze świata

3 marca 2011 roku Adam Małysz podczas telewizyjnego wywiadu po konkursie na dużej skoczni w Oslo ogłosił zakończenie sportowej kariery. Łączny dorobek Polaka to 4 tytuły mistrza świata oraz srebro i brąz, 4 kryształowe kule, 3 srebrne i 1 brązowy medal igrzysk olimpijskich  oraz 39 zwycięstw w zawodach pucharu świata.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Zakopane – biało czerwone skoki

Zakopane – biało-czerwona kraina czarów!

Kolejny weekend z zawodami pucharu świata, tym razem pucharowa karuzela zawitała do Zakopanego. Jest to wyjątkowe miejsce, Zakopane jest uwielbiane przez wszystkich skoczków świata, ponieważ panuje w tym miejscu wyjątkowa atmosfera. Pod skocznią gromadzą się tysiące polskich kibiców z ubranych w narodowe barwy. W ten wyjątkowy weekend Zakopane nazywane jest biało-czerwoną krainą czarów.

Konkurs drużynowy:

Na pierwszy dzień zmagań zaplanowano konkurs drużynowy. Wśród faworytów tradycyjnie znajdowali się Niemcy, mistrzowie olimpijscy Norwegowie, Austriacy i oczywiście mistrzowie świata Polacy. Tłumnie zgromadzona pod skocznią publiczność liczyła na wspaniałe skoki biało-czerwonych. W pierwszej grupie najlepiej zaprezentował się reprezentant Niemiec Karl Geiger. Niestety niezbyt udany skok zaliczył Piotr Żyła. W drugiej grupie znowu fantastycznie spisali się Niemcy, ale też Austriacy, którzy byli tuż za ich plecami. Niestety ponownie nie najlepiej spisał się Polak, tym razem był to Maciej Kot. Następne dwie grupy skoczków to już bardzo dobre skoki Polaków, którzy za sprawą świetnych prób Kamila Stocha i Dawida Kubackiego przesunęli się na czwartą lokatę. W dalszym ciągu jak natchnieni skakali nasi zachodni sąsiedzi, lecz Austriacy dzielnie dotrzymywali im kroku. Po pierwszej serii podium uzupełniali Norwegowie.

Druga seria pokazała jak magiczne bywa Zakopane. Niemcy wyprowadzali kolejne ciosy, czego truskawką na torcie był rekord skoczni Markusa Eisenbichlera. Nieoczekiwany zwrot nastąpił w trzeciej grupie drugiej serii. Świetnie zaprezentował się Niemiec David Siegel, lecz popełnił błąd przy lądowaniu i upadł. Po konkursie okazało się, że Niemiec doznał groźnej kontuzji kolana. Upadek spowodował znaczne zmniejszenie przewagi nad Austriakami. Kolejną niespodzianką w trzeciej grupie była dyskwalifikacja Norwega Johana Andre Forfanga, Norweg został ukarany za nieregulaminowy kombinezon. Dzięki czemu Polacy przesunęli się na najniższy stopień podium. Ostatnia grupa to dalszy ciąg wspaniałej rywalizacji. Kapitalnie spisał się Dawid Kubacki, który ustanowił nowy rekord skoczni skacząc 143.5 metra. Tym samym przypieczętował trzecie miejsce dla Polski. Ostatecznie konkurs wygrali Niemcy, którzy zaledwie o 0.1 pkt wyprzedzili Austrię. Konkurs stał na bardzo wysokim poziomie, a Zakopane po raz kolejny było świadkiem wspaniałej sportowej rywalizacji.

Rekordowy skok Dawida Kubackiego

Wielka Krokiew

Konkurs indywidualny:

W niedzielne popołudnie na Wielkiej Krokwi w Zakopanem odbył się konkurs indywidualny. W nim polska publiczność szczególnie liczyła na dwójkę Dawid Kubacki i Kamil Stoch, którzy w ostatnich dniach znajdowali się w bardzo dobrej dyspozycji. Konkurs od początku przebiegał płynnie i w stabilnych warunkach. Dobre próby zaprezentowali Paweł Wąsek, Stefan Hula, a szczególnie Japończyk Yukiya Sato. Gdy konkurs zbliżał się do prób najlepszych skoczków Zakopane znów dało o sobie znać. Dobre warunki wykorzystali Norweg Robert Johanson i Austriak Stefan Kraft. Gdy na belce startowej mieli pojawić się Polacy warunki pogorszyły się. Tym samy nasza eksportowa dwójka miała bardzo utrudnione zadanie. I okazało się ono za trudne. Dawid Kubacki uplasował się na 16 lokacie, a Kamil Stoch ku rozczarowaniu publiczności nie zdołał awansować do serii finałowej, zajmując miejsce w czwartej dziesiątce.

Finałowa seria przebiegała dość spokojnie, świetne skoki oddali Ryoyu Kobayashi i Johan Andre Forfang, dzięki czemu zanotowali spory awans w klasyfikacji. Konkurs w świetnym stylu wygrał prowadzący po pierwszej serii Stefan Kraft, który wyprzedził Norwega Roberta Johansona. Podium uzupełnił Yukiya Sato, dla którego było to pierwsze podium w zawodach tej rangi.

Zakopane z lotu Kamila Stocha

Zakopane po raz kolejny okazało się magicznym miejscem, pokazując piękno skoków narciarskich. Ukazało ich nieprzewidywalność i to, że wszystko może się wydarzyć, a pewnym można być tylko niskiej temperatury.

 

 

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Podsumowanie 67 Turnieju Czterech Skoczni.

Tradycyjnie po przerwie świątecznej skoczkowie powrócili do rywalizacji, a kolejnym etapem sezonu był rozpoczynający się 29 grudnia w Oberstdorfie 67 Turniej Czterech Skoczni. Podsumowanie turnieju należy rozpocząć od przedstawienia jego faworyta, którym był rewelacyjny na początku sezonu japoński zawodnik Ryoyou Kobayashi. Japończyk przed turniejem wygrał 4 z 7 rozegranych konkursów pucharu świata i na te prestiżowe zawody jechał jako lider klasyfikacji generalnej pucharu świata. Głównymi rywalami zawodnika z kraju kwitnącej wiśni mieli być Polacy Kamil Stoch i Piotr Żyła, oboje dobrze i równo prezentowali się w pierwszym etapie sezonu, regularnie zajmując miejsca na podium. Jednak odbywający się tradycyjnie na przełomie roku turniej zawsze rządzi się swoimi prawami

Ryoyu Kobayashi

Podsumowanie niemieckiej części turnieju:

Turniej tradycyjnie rozpoczął konkurs w Oberstdorfie. W nim dalej świetną formę prezentował Kobayashi, wygrywając zawody z niewielką przewagą nad Niemcem Markusem Eisenbichlerem i Stefanem Kraftem z Austrii. Dobrze lecz z poczuciem lekkiego niedosytu spisali się Polacy, Kamil Stoch był 8, a Piotr Żyła 6, nieoczekiwanie najwyższe miejsce wywalczył Dawid Kubacki, który był 5. Straty jednak nie były duże i do odrobienia w dalszej części zmagań. Drugi konkurs tradycyjnie odbył się w nowym roku w niemieckim Garmisch-Partenkirchen. Tym razem równie mocny okazał się niesamowity Japończyk, który ponownie triumfował, przed Eisenbichlerem. Polacy ponownie wypadli przyzwoicie, trzeci był Dawid Kubacki, a piąty Kamil Stoch. Tym samym zakończyła się niemiecka część zmagań, a po dniu przerwy skoczkowie powrócili do rywalizacji w turnieju, ale już w części austriackiej.

Podsumowanie austriackiej części turnieju:

Trzeci konkurs odbył się w Innsbrucku na słynnej skoczni Bergisel.  Podsumowanie konkursu w Innsbrucku jest bardzo podobne do poprzednich konkursów. Ponownie bezkonkurencyjny był Ryoyou Kobayashi, który skakał jak natchniony, triumfując w konkursie z ogromną przewagą i właściwie zapewniając sobie zwycięstwo w całym turnieju, ponieważ jego przewaga nad rywalami była już ogromna. W Innsbrucku przeciętnie wypadli Polacy, najlepszy z nich Kamil Stoch był 5. Przed ostatnim konkursem w Bischofschofen wszyscy zadawali sobie pytanie nie kto wygra turniej, ale czy fenomenalny w tym sezonie Japończyk powtórzy wyczyn Svena Hannawald i Kamila Stoch i stanie się trzecim w historii zawodnikiem, który wygra wszystkie 4 konkursy podczas jednego turnieju. Konkurs tradycyjnie odbył się w święto Trzech Króli. Pierwsza seria przyniosła niespodziewane roztrzygnięcia, ponieważ w niej najlepszy okazał się Markus Eisenbichlerem, a Kobayashi był dopiero 4. Wszyscy z niecierpliwością oczekiwali więc drugiej serii zmagań. W niej Japończyk spisał się fenomenalnie i oczywiście objął prowadzenie i mógł już tylko czekać jak spiszą się rywale. Wszyscy skoczyli dobrze jednak nie na tyle daleko by go pokonać.

Klasyfikacja generalna 67 TCS

Najlepsze podsumowanie turnieju

Tym samym Ryoyou Kobayashi triumfował w ostatnim konkursie i w całym turnieju, stając się trzecim w historii zawodnikiem, który triumfował na każdej z czterech skoczni. W święto Trzech Króli stał się Trzecim królem tego niezwykle prestiżowego wydarzenia.

Opublikowano Bez kategorii | Otagowano | Skomentuj